Rozpiętość cen energetyków jest ogromna. Te najtańsze można kupić za 1,20-1,50 zł. Najdroższe kosztują 3-4 razy więcej. A jak jest z ich składami?
Porównując składniki wpływające na zdolność do dalszego wysiłku fizycznego i umysłowego tych trzech marek, łatwo zauważyć, że nie różnią się niczym. Ten sam zestaw witamin, taka sama ilość tauryny i kofeiny. Tiger ma dodatkowo 20 mg na 100 ml płynu inozytolu. Ten sam związek jest także składnikiem Red Bulla, ale producent nie podaje ilości.
Rozpiętość cen energetyków jest ogromna. Te najtańsze można kupić za 1,20-1,50 zł. Najdroższe kosztują 3-4 razy więcej. A jak jest z ich składami?
Wirtualna Polska po raz drugi postanowiła przyjrzeć się energetykom. Przez ostatnie półtora roku pojawiły się nowe amerykańskie napoje, takie jak Rockstar czy Monster. Liderzy rynku na razie się jednak nie mają czego bać. Cały czas według danych Nielsena wynika, że podium należy Tigera, Blacka i Red Bulla.
Porównując składniki wpływające na zdolność do dalszego wysiłku fizycznego i umysłowego tych trzech marek, łatwo zauważyć, że nie różnią się niczym. Ten sam zestaw witamin, taka sama ilość tauryny i kofeiny. Tiger ma dodatkowo 20 mg na 100 ml płynu inozytolu. Ten sam związek jest także składnikiem Red Bulla, ale producent nie podaje ilości.
Inozytol ma działanie stymulujące. Poprawia nasze samopoczucie, poprzez obniżenie ciśnienia może mieć wpływ na poziom stresu. Ten składnik znajduje się także w Burn (10 mg/100 ml) oraz napoju energetycznym Biedronki Be Power (20 mg/100 ml). Niewielka ilość 2 mg na 100 ml jest także w Vitamin Shot.
Wszystkie energetyki są więc niemal identyczne. Oczywiście różnią się smakiem, ale kanon słodkiego cukierka trzymają i najtańsze, i najdroższe. Wybierając energetyk, zachowujemy się więc mniej więcej tak, jakbyśmy kupując mąkę mieli w różnych opakowaniach ten sam produkt z tego samego młyna. Cena tej mąki waha się jednak od 1,20 do 8 zł.
Dlaczego? Koszt wyprodukowania Red Bulla, Tigera czy Blacka to około 40 groszy razem z puszką. Cała reszta ceny to czysty marketing, czyli wynagrodzenie Mike'a Tysona, Dariusza Michalczewskiego czy Feliksa Baumgartnera.
zajebane z wp.pl
Porównując składniki wpływające na zdolność do dalszego wysiłku fizycznego i umysłowego tych trzech marek, łatwo zauważyć, że nie różnią się niczym. Ten sam zestaw witamin, taka sama ilość tauryny i kofeiny. Tiger ma dodatkowo 20 mg na 100 ml płynu inozytolu. Ten sam związek jest także składnikiem Red Bulla, ale producent nie podaje ilości.
Rozpiętość cen energetyków jest ogromna. Te najtańsze można kupić za 1,20-1,50 zł. Najdroższe kosztują 3-4 razy więcej. A jak jest z ich składami?
Wirtualna Polska po raz drugi postanowiła przyjrzeć się energetykom. Przez ostatnie półtora roku pojawiły się nowe amerykańskie napoje, takie jak Rockstar czy Monster. Liderzy rynku na razie się jednak nie mają czego bać. Cały czas według danych Nielsena wynika, że podium należy Tigera, Blacka i Red Bulla.
Porównując składniki wpływające na zdolność do dalszego wysiłku fizycznego i umysłowego tych trzech marek, łatwo zauważyć, że nie różnią się niczym. Ten sam zestaw witamin, taka sama ilość tauryny i kofeiny. Tiger ma dodatkowo 20 mg na 100 ml płynu inozytolu. Ten sam związek jest także składnikiem Red Bulla, ale producent nie podaje ilości.
Inozytol ma działanie stymulujące. Poprawia nasze samopoczucie, poprzez obniżenie ciśnienia może mieć wpływ na poziom stresu. Ten składnik znajduje się także w Burn (10 mg/100 ml) oraz napoju energetycznym Biedronki Be Power (20 mg/100 ml). Niewielka ilość 2 mg na 100 ml jest także w Vitamin Shot.
Wszystkie energetyki są więc niemal identyczne. Oczywiście różnią się smakiem, ale kanon słodkiego cukierka trzymają i najtańsze, i najdroższe. Wybierając energetyk, zachowujemy się więc mniej więcej tak, jakbyśmy kupując mąkę mieli w różnych opakowaniach ten sam produkt z tego samego młyna. Cena tej mąki waha się jednak od 1,20 do 8 zł.
Dlaczego? Koszt wyprodukowania Red Bulla, Tigera czy Blacka to około 40 groszy razem z puszką. Cała reszta ceny to czysty marketing, czyli wynagrodzenie Mike'a Tysona, Dariusza Michalczewskiego czy Feliksa Baumgartnera.
zajebane z wp.pl
O jejciu, idźcie sobie zaparzyć zielonej herbaty.